Chłodnik indyjski

Mam
pytanie. W stylu tego, co było pierwsze: jajko, czy kura albo czy
kisiel się je czy pije? Otóż zastanawiam się: w jakim dziale powinny
znajdować się chłodniki? Zup czy napojów? W niektórych książkach
kucharskich uważany jest za coś do picia, w innych za zupę. Nie, żebym
spać nie mogła z tego powodu, bo są istotniejsze kwestie, jakie mnie
nurtują, np. czy zupę pomidorową je się z ryżem czy z makaronem, ale
zwykła ciekawość chciałaby zostać zaspokojona. Może przeprowadzić jakieś
narodowe referendum?…
Póki co przygotowałam chłodnik indyjski. Bo chyba upały wracają. Przynajmniej mam taka nadzieję…
Składniki:
– litr jogurtu naturalnego
– 4 banany
– 3 strączki papryczki chilli
– świeża mięta
– szczypta lub dwie soli
– pół łyżeczki pieprzu
Przygotowanie:
Banany
obieramy. Dwa z nich kroimy na kawałki i wrzucamy do malaksera.
Dodajemy jogurt i pokrojony strączek chilli bez pestek. Wszystko
miksujemy na gładką  masę. 
Przelewamy
do miski i dodajemy pozostałe dwa pokrojone w kostkę banany, drobniutko
posiekane chilli, sól i pieprz. Wstawiamy do lodówki przynajmniej do
schłodzenia.
Chłodnik rozlewamy do szklanek i podajemy posypany posiekaną miętą.
Smacznego!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *